4 grudnia 2010

WNP - rozdział I - legenda - Saga I

Droga do dojo (domu treningowego) Mistrza była długa, kręta, niekiedy wąska i stroma; prowadziła przez gęsty, o mieszanej nomenklaturze, las; następnie góry i liczne przepaście z licznymi mostkami, których stan był taki, że cudem można było nazwać ich pokonanie w jednym kawałku. Lecz po wielu godzinach wędrówki, nasi dzielni młodzieńcy doszli do celu. Przed nimi rozpościerała się pusta przestrzeń: kamienista, pozbawiona większej roślinności dolina, której środek wieńczyła mała acz przystojna chałupka (trochę w stylu japońskim, trochę europejski, trochę polskim). Na powitanie gościa nie wyszedł nikt. Poczekał chwilę - powiedział Mario podrapawszy się w głowę wchodząc do środka. Camilo zaczekał na gangu, lecz nie poczekał długo, gdyż wtem zainteresowały go dziwne odgłosy dobiegające zza domu. Zdążył tylko wystawić nosa, a już był go stracił od przelatującego z ogromną prędkością kawałka drewna. Okazało się bowiem, iż za chałupą Mistrza trenowała jakaś dziewczyna. Miała czarne jak nocy włosy do pasa, choć zawinięte w koki - wyraźnie po to, by nie przeszkadzały jej w czasie walki; poza tym, nosiła na sobie strój podobny do kimona karateki lub ninjy w rozmiarze akurat eksponującym jej bardzo kobiecą sylwetką. Camilo wpatrywał się w ten urokliwy obrazek. Lecz nieznajoma zauważyła jego obecność. A jej reakcja była a taka, że prawie odruchowo kopnęła w stronę Camilo kawał ostrego badyla. I gdyby w tym samym momencie Camilo nie zareagował na nawoływanie Mario, był mógł nie licho coś stracił. Dziewczyna wróciła do swoich zajęć.

Mistrz Kampeon przywitawszy się z gościem, który zdążył już poznać sytuacje, w jakiej się znalazł, zapytał go: -To nie będzie łatwe. To nie będzie łatwa walka. Zapewne nigdy w swoim życiu jeszcze nie walczyłeś z ten sposób, ani nawet nie słyszałeś o ********* [ichniejsza technika obrony i ataku). Stawka jest ogromna. Nie możemy Ciebie prosić o coś, co jest poza Twoimi możliwościami. Możliwe, bardzo prawdopodobne, iż utracisz przy tym życie, dlatego nie możemy Ciebie prosić, ani przekonywać byś brał w tym udział. Doprawdy, nie jest to Twoja walka; Nastała chwila ciszy, którą nagle przerwało wtargnięcie czwartej osoby. Była to dziewczyna z tamtej chwili. -O, Alicia, już skończyłaś trening? - oparł Mistrz. Po chwili zakłopotania, wszyscy zostali sobie przedstawieni. Nagle Camilo wstał: -Nie przejdę obok tego co się dzieje. Chcę walczyć, pomóżcie mi walczyć - rzekł zdecydowanie. Mistrz uśmiechnął się tajemniczo i odparł: -Doskonale. Od jutra rana zaczynasz trening poza nadzorem Alicii.

Tymczasem, kilkaset metrów nad nimi, pojawiła się pewna znajoma złowroga postać.

Czy Camilo sprosta czekającemu go treningowi? Na czym będzie polegał ów trening? I co oznacza pojawienie się złowrogiej postaci w pobliżu?

Brak komentarzy: