17 lipca 2011

WNP - Saga 1.1.

W tym właśnie czasie, gdy walka rozgorzała na dobre, główny kapłan kończył swoje zaklęcia i inklinacje. Wraz z ich końcem Camilo czuł coraz większy ból, zupełnie jakby ktoś wydzierał mieczem część jego ciała. Chociaż jego ciało było praktycznie nienaruszone.

Gdy Agnes z Mariem zdołali przedrzeć się przez ścianę kilkudziesięciu brutalnych kolosów, ceremonia przebudzenia dochodziła do swego końca. Przybrudzone i starodawne popiersie znajdujące się po środku ołtarza zaczynało się poruszać, pękać pod naporem dziwnego światła jakiejś niezidentyfikowanej energii, mocy wydobywającego się spod kamiennego dzieła sztuki. Zanim jednak pękło, wydając złowrogi owoc, duet wojowników zdołał uwolnić pół-przytomnego Camilo z więzów. Już prawie uchodząc, stali się jednak świadkami przebudzenia tajemniczego zła, będącego sednem całej tej opowieści. Posąg rozprysnął się na policzalną ilość kawałków pod naporem światła, które wybuchło mocą nieprzeniknioną, wstrząsając przy okazji całą świątynią tak bardzo, że prawie cała komnata pokryta została w pyle. Zza pyłu ukazała się wnet przerażająca i straszliwa sylwetka.
Przerażona trójka stała przez chwilę osłupiała, lecz wystarczająco szybko, żeby zrozumieć, co się stało, uciekła z komnaty używając jednej z klasycznych technik szybkiego przemieszczenia się. Uciekli. W tym samym czasie pył zaczął opadać odsłaniając to, co zakryła. Straszliwa postać wyłoniła się z ciemności. Król Demonów powrócić do świata żywych. Był pokryty dziwną, ciemno-czarną, przypominającą skórę, tkaniną lub skórą, na głowie miał rogi przypominające rogi byka. Był wysoki na może dwa, czy dwa i pół metra. Taki mógł być pobieżny opis tego dziwnego stwora. I zapewne jakichś Ziemianin czy chrześcijanin mówiąc krócej, mógłby tę postać okrzyknąć po prostu mianem diabła czy inszego Szatana. I bez powodu. Przynajmniej, znając jej charakter i usposobienie. Postać ta bowiem - jak to się przyjęło mówić - czerpie i czerpała od zawsze przyjemność z niesienia zła i trwogi ludziom oraz wszelakim innym istotom żywym.

Wracając jednak do opisu sytuacji. Szybko powróciwszy do stanu czuwania generalny kapłan wydał rozkaz, aby pojmać zbiegów, którym udało się "cudem" wyśliznąć. Jednak Demon odrzekł głosem spokojnym acz stanowczym: - Zostawcie ich. Zdziwiony Kapłan odparł już bardziej potulnym i uniżonym tonem: - Cóż takiego!? Ale.. Demon zwrócił się ku Kapłanowi i powiedział: - Nie ma potrzeby ścigać tych słabeuszy. Powróciłem do życia, dzięki dawce energii uzyskanej od tamtego chłopaka. Teraz nastanie na powrót Era Ciemności i panowania Króla królów, a każdy, kto sprzeciwi się nowemu porządkowi, zostanie usunięty. Także tamci, jeśli tylko przeciwstawią choćby palec przeciwko mnie! W tym momencie jaskinię ogarnęła złowroga cisza połączona z pewną ekscytacją znajdujących się w niej "osób".
Tak, to prawda, teraz nastąpi koniec.

W promieniach wschodzącego słońca zwiastującego dzień, Agnes, Mario i Camilo biegli w stronę swojego domu. Ich myśli były co najmniej zmieszane. Zwłaszcza myśli Mario i Agnes, którzy jako jedyni naprawdę wiedzieli, co się teraz stanie.

Co zrobi główny bohater? Jaki będzie następny ruch Daemona?
W tym właśnie czasie, gdy walka rozgorzała na dobre, główny ka