19 stycznia 2011

Zimna noc..

Zimna noc, ciemna noc,
Miasto jakby śpi.
Chłód i pustka mają moc,
Z kogo teraz los kpi.

Zimna noc, ciemna noc,
Świateł las rozbrzmiewa,
Jaki mrok dał ciszy tą moc,
Siłę, którą w takich chwilach miewa.

Zimna noc, ciemna noc,
Czy ktoś ją wreszcie skończy?
Me serce i dusza zamrożone są.
Mroczną, lodowatą tą ciszą.



"Westchnienia"

Edycja, kopiuj, wklej,
Trzy magiczne opcje.
Jakże życie jest proste.

Edytuję, kopiuję, wklejam,
Żeby tak, dało się,
Życie odmienić i siebie przemienić.
Dodać umiejętności i cnoty,
Pousuwać wady i kłopoty.
Wyprostować i skopiować,
A na końcu restartować.

Dodać bym chciał sobie dużo,
Ale chyba przede wszystkim,
To bym chciał miłość z różą.
Bądź innym kwiatem,
Który byłby dla mnie wszystkim.
A ja dla niego niczym.

Ja

"Rymowanka na kolanka, czyli postmodern poem of nothingness"

Pustka lodowata z ciszą,
Choć na zewnątrz gra muzyka,
Chyba aby to zagłuszyć,
Chyba aby się wysuszyć,
Aby w sobie się napuszyć i,
I uczucia, i emocje,
Daleko gdzieś porzucić.

Może, myślę sobie,
W racjonalnym, zimnym świecie,
Lżej mi będzie tak, no wiecie,
Miło i wygodnie jak w grobie.

Lecz na koniec,
Dodam jeszcze,
Żem nie jestem dobrym wieszczem.

Moje rymy są "o takie",
Czyli po prostu nijakie,
Pustka w sercu, dziura w duszy,
Nic jej chyba nie zagłuszy.

"Grzesznik"

Jak wyrażać swe odczucia?
Jak wyrażać się?
Czy wyrażać się w ogóle?
Dlaczego wyrażać się i po co?

Wierszem, inni prozą, jeszcze inni logiką,
Każdy po swojemu coś kleci jak może,
I Pan Dobry tu nie pomoże,
Ja klecę teraz ot bez sensu,

Zagubiony w lesie, w ciemną noc,
Zgubił swą laskę ktoś,
A tu wiatr, a tu zwierz dziki,
Oraz insze zło,
Idź no człeku, rób uniki,
Abyśmy nie wpadł w gorsze tło.
Abyś znalazł wyjście z lasu,
Bo na strach tu ni ma czasu.

Ale latarki brak, koca też,
Tuż za rogiem dziki zwierz,
Uciekać nie masz dokąd,

Szaleństwo,
Wpadasz w szał,
Choćbyś był chłop na schwał,
To przed Lasem nie uciekniesz,
Ile sił pobiegniesz.

On Cię dopadnie wszędzie,
I taki Twój koniec będzie.

Nędzny, jak nędznyś Ty sam,
Boś przez życie szedł o tam,
Gdzie zamiast słońca i chmur,
Blask latarni i odór,
Ze śmietników bucha.

Czy to odór umarlaka?
Czy to co innego, czy twa własna główka?
Czyś ty już postradał rozum?
Dla Szatana niezła draka,
Jakiekolwiek szepnie słówka,
Tyś już jego sługa, zrozum!


Ja. All rights reserved!!

Brak komentarzy: